Skatowali 6-miesięcznego Damianka. Horror k. Kutna [ZDJĘCIA]

2018-04-09 6:00

Co im to maleństwo zawiniło?! Damianek ma dopiero 6 miesięcy, a tyle już w swoim krótkim życiu wycierpiał. Chłopczyk walczy o życie w łódzkim szpitalu Centrum Zdrowia Matki Polki. Trafił tam zmasakrowany, z licznymi obrażeniami główki i tułowia. Podejrzewani o znęcanie się nad dzieckiem jego rodzice zostali zatrzymani. Niewykluczone, że usłyszą zarzut usiłowania zabójstwa, za co grozić im będzie dożywocie.

Matka Damianka, Martyna Z. (21 l.) z Żychlina, w piątek wieczorem przyjechała z pobitym dzieckiem do szpitala w pobliskim Kutnie. Chłopczyk na całym ciele miał mnóstwo siniaków. Po badaniach zdecydowano o przetransportowaniu malucha do specjalistycznej kliniki w Łodzi. Karetka przewiozła go jeszcze tej samej nocy. Dziecko natychmiast było operowane. Lekarze usunęli mu dwa krwiaki z główki. Od zabiegu utrzymywane jest w stanie śpiączki farmakologicznej.

Gdy medycy toczyli walkę o życie Damianka, policja zatrzymywała jego rodziców. Martyna Z. i Dariusz G. (41 l.) dotychczas uchodzili za normalną rodzinę. Policja tam nie interweniowała, nie mieli założonej tzw. niebieskiej karty. Ojciec dziecka w chwili zatrzymania był pijany. Miał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Wczoraj, kiedy wytrzeźwiał, został przesłuchany. - Dariusz G. usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu - mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Z dokonanych ustaleń wynika, że od 13 marca dziecko było potrząsane i bite po głowie, na skutek czego doszło do powstania sińców, otarć naskórka na szyi, twarzy i tułowiu, złamania trzech żeber, stłuczenia płuc i powstania krwiaków podtwardówkowych - dodaje.

Zobacz: Kazali zlizywać jedzenie z podłogi. Dzięki nam stanęli przed sądem! [ZDJĘCIA]

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki