Dzidziuś od szczeniaka z oddaniem pilnuje szkolnego terenu. Pracowity pies groźnym pomrukiem przegania z boiska meneli, którzy wieczorami urządzają tam sobie libacje. Zmykają na widok psa, który dumnie kroczy obok woźnego. A sami uczniowie przepadają za sympatycznym czworonogiem, który jest maskotką liceum. Niestety, Dzidziuś ma wroga. - Nie mogę spać, bo ten pies ciągle szczeka. Cierpię tak od 8 lat - narzeka pani Anna z kamienicy przy szkole. Dlatego pozwała Krzysztofa Ponchałę, dyrektora liceum, do sądu grodzkiego. Ten ukarał go grzywną 70 zł i kosztami sądowymi w wysokości 80 zł za to, że nie zadbał, by Dzidziuś zachowywał się spokojnie. - Zamierzam odwołać się od tego nakazu - mówi oburzony dyrektor. - Przecież pies reaguje prawidłowo.
O Dzidziusia niepokoją się uczniowie. - Żal byłoby się go pozbyć - mówi Jakub Kozłowski (18 l.), uczeń III klasy. - Przecież w tym bloku jest setka lokatorów, a on tylko jednej pani przeszkadza.