Zbigniewa Sz. skazano za kierowanie szantażystami, zaś Joannę D. i Halinę S. sąd uznał za winne realizacji planu szantażu. A chodzi o aferę Piesiewicza, która wybuchła w 2008 roku, gdy nagrano spotkanie Piesiewicza z Joanną D. i striptizerką Joanną S., a potem kilka razy "odsprzedawano" politykowi kompromitujące taśmy, wyciągając od niego ponad 550 tys. zł.
Na jednym z nagrań, ujawnionych przez "Super Express", widać, jak ubrany w sukienkę polityk wciąga biały proszek. Prokuratura jednak nie może zbadać, czy to narkotyki, bo senatora Piesiewicza chroni immunitet.
W nadchodzących wyborach senator także chce kandydować.