Ta zbrodnia wstrząsnęła Polską. Z rąk Lecha G. zginęły Renata Białkowska (?43 l.) i Małgorzata Kowalczyk (?40 l.). Mężczyzna wszedł do ich pokoju, oblał je benzyną, podpalił, a potem wyszedł i zabarykadował drzwi, aby nie mogły uciec. Miał żal, że nie przydzieliły mu miejsca w Domu Pomocy Społecznej.
Wczoraj przed sądem najpierw nie przyznał się do winy, ale potem przepraszał rodziny zamordowanych. Biegli lekarze psychiatrzy, którzy go badali, orzekli, że w chwili zbrodni miał tylko lekko ograniczoną poczytalność, dlatego może odpowiadać za swoje czyny. Za zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem grozi mu dożywocie.
Zobacz także: Spaliła mu penisa prostownicą do włosów. On tego chciał! Seksualne dziwactwa