Stara skórzana sofa okazała się powodem kłótni... Miejscowe prostytuki dostały mebel w prezencie. To rozzłościło mieszkańców wsi. Ale wiceburmistrz Trzebnicy Jerzy Trela miał stwierdzić, że panie cały dzień stoją na nogach, więc sofa im się należy.
- Jeszcze tego brakuje, żeby im przywieźli tutaj łóżko i urządzili sypialnię! To jest promowanie tych pań, a robią to pracownicy gminnej spółki - oburzała się radna trzebnickiej rady powiatu.
Zobacz: Seksskandal w Ciechanowie. Inspektor skuł i wykorzystał prostytutkę
- One potrafią zmieniać majtki na widoku - powiedziała "Gazecie Wrocławskiej" anonimowa mieszkanka gminy.
Zupełnie inaczej na pomysł zareagował wiceburmistrz Trzebnicy Jerzy Trela, który stwierdził, że paniom sofa się należy - w końcu są cały dzień na nogach. Jego słowa wywołały jednak takie oburzenie, że szybko się z tego wycofał ze swoich słów. Powiedział, że nie miał zamiaru propagować nierządu, a jego komentarz miał tylko na celu rozładowanie atmosfery.
Co na to samo zainteresowane? Stwierdziły, że sofa jest im niepotrzebna, a przy drodze może stać każdy.