Jerzy Owsiak po kilkunastu dniach od wyrzucenia dziennikarza telewizji Republika TV z konferencji prasowej WOŚP w końcu zareagował poprawnie i postanowił przeprosić za taki zajście. Sam Owsiak uważa, że nie zna mężczyzn, którzy wyprowadzili Rachonia z konferencji - tak twierdził w rozmowie z Super Expressem: - Naprawdę! Nasi organizatorzy byli w koszulkach WOŚP, a ci ludzie byli w dżinsach i bluzach od dresu. Nie znam ich, nasz rzecznik też. Może to i nasi fani, ale ja tego nie pochwalam. Wiem, że wyglądało to słabo. Nie byłem tym zachwycony - mówił Owsiak Super Expressowi.
To bardzo zastanawiające, co powiedział, ponieważ Rachonia wyrzucono z konferencji po słowach Owsiaka "Proszę tego pana stąd wziąć".
Sprawdź więcej: Opinie. Wywiad z Jerzym Owsiakiem: Zarabiam niewiele więcej niż górnik
Przepraszam, ale...
– Mogę tu pana Rachonia przeprosić za ludzi, którzy go wyrzucili. Z drugiej strony wiem, że to jest dziennikarz, którego wizyty na konferencjach kończą się awanturami i wizytami policji – kontynuował Owsiak, który dodatkowo zaznaczył, że Rachoń nie miał akredytacji na konferencję.
Myślicie, że przeprosiny Owsiaka można uznać za szczere, czy to po prostu dobry krok PR-owy mający na celu złagodzenie wizerunku szefa WOŚP?
Sprawdź: Matka Kurka wrzucił 12 groszy do puszki Owsiaka. Wypunktował działalność WOŚP
Zobacz też: Opinie. Piotr Wielgucki "Matka Kurka": Owsiak to brutalny manipulator