W komunikacie wydanym przez Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Katowicach czytamy: „Ustalono, że zgodnie z listami dystrybucyjnymi na teren województwa śląskiego trafiło podejrzane mięso wołowe w ilości 204 kg i jego przetwory w ilości 962 sztuk. W tracie 105 kontroli, przeprowadzonych przez Państwowych Powiatowych Inspektorów Sanitarnych ustalono, że 144 kg mięsa i 962 sztuki przetworów zostało wycofane z obrotu”. Ponadto śląski Sanepid zobowiązany został do przeprowadzenia badań próby mięsa świeżego wołowego.
Chodziło w nich o oznaczenie obecności bakterii Salmonella oraz produktów z mięsa wołowego przeznaczonych do spożycia na surowo, czyli tatara, „w kierunku oznaczenia obecności bakterii Salmonella i Listeria monocytogenes”. Sanepid informuje, że pobrano w sumie 25 prób, w tym tatara wołowego – 10 próbek, steku z polędwicy wołowej – 5 próbek i mięsa mielonego wołowego – 10 próbek. Wyniki badań są pocieszające dla konsumentów. W mielonym oraz w stekach nie wykryto obecności bakterii Salmonella. Półprodukt do przyrządzenia tatara też był wolny od bakterii. Zatem, można bez obawy jeść. Smacznego.
Salmonella, a właściwie bakterie z grupy Salmonella enterica, inaczej pałeczki paraduru, wywołują dolegliwości żołądkowo-jelitowe, czyli zatrucie pokarmowe. Może to doprowadzić do zakażenia narządów wewnętrznych i chorób stawów. Pierwsze objawy zatrucia mogą pojawić się już 8 godzin po zjedzeniu skażonego bakteriami posiłku. Jak podaje poradnikzdrowia.pl z zatrucia można wyjść zwykle po kilkudniowej diecie i przyjmowaniu węgla leczniczego (10-12 tabletek rozpuszczonych w 1/2 szklanki przegotowanej ciepłej wody, a potem aż do ustąpienia objawów 6 rozpuszczonych tabletek co 4 godziny) lub leku zawierającego substancję czynną diosmectite (1-2 saszetki rozpuszczone w wodzie 3 razy dziennie). W cięższych przypadkach nie obejdzie się bez leczenia szpitalnego.