- Któregoś dnia, dwa-trzy tygodnie po pogrzebie Violetty Villas, zadzwonił do mnie jej syn, Krzysztof Gospodarek (56 l.). Spytał, czy nie podjąłbym się zaprojektowania nagrobka... Myślę, że widzieli moje projekty na Cmentarzu Rakowickim, na Powązkach, może także, choćby ze zdjęć, poza granicami kraju - mówi profesor, mający swoje prace m.in. w Katedrze Wawelskiej, pomniki Ojca Świętego w Fatimie, Hanowerze, Rzymie.
- Powiedziałem: podejmę decyzję, jak spotkamy się w Warszawie, zobaczę, gdzie nagrobek ma stanąć, w jakim kontekście. Pojechaliśmy na Powązki. Zrobiłem zdjęcia, spytałem syna zmarłej, jakie ma życzenia. Usłyszałem, że ma być to ciekawy projekt, oddający postać mamy - opowiada mistrz.
Profesor narysował pięć wstępnych projektów, jednocześnie poprosił, by rodzina nie spieszyła się z wyborem. - Powiedziałem, że z ich wyborów powstanie kolejny projekt i tak się stało. Zrobiłem ostateczny rysunek, wysłałem państwu Gospodarkom. W tej chwili robię model w skali 1:5 - mówi nam prof. Dźwigaj.
Jak będzie wyglądał nagrobek piosenkarki? To będą granity i brąz. - Jeszcze nie wiem, w jakim kolorze będą kamienie, ale chciałbym, aby miały w sobie jakby nity, błyszczące elementy przypominające cekiny. Przecież to była tak barwna postać! - ekscytuje się twórca.
Wiadomo też, że na nagrobnej płycie będą nuty jej najsłynniejszego przeboju "Do Ciebie, mamo", bez słów. Napis "Violetta Villas" oraz data urodzin i śmierci artystki.
Pomnik ma być gotowy przed 1 listopada. Jak udało nam się ustalić, taki projekt może kosztować nawet 40 tys. zł.