Rude piórka, wesołe oczka i dzióbek skubiący ziarenka. Młoda kura Konia to oczko w głowie Ludwiki Maciejewskiej (65 l.) i jej męża Lesława (67 l.) ze wsi Sławoszewo. Bo choć niejedną kokoszkę odchowali, to tylko ta wykluła się z... czterema nogami! - Gdy ją zobaczyłam, nie wierzyłam własnym oczom - opowiada pani Ludwika.
Konię polubili nie tylko opiekunowie. Wszyscy sąsiedzi się schodzą. Był też weterynarz. Stwierdził, że wyrastające z okolic kręgosłupa nadmiarowe łapki to pozostałość po syjamskim bracie bliźniaku. Konia nie niesie jajek, ale gospodarze mają nadzieję, że i one się pojawią. Kto wie, może w Sławoszewie powstanie pierwsza na świecie hodowla czworonożnych kur?