SLD twierdzi np., że prezesi kilku ważnych spółek w rodzinnych stronach byłego ministra Skarbu Państwa Aleksandra Grada (50 l.) to jego koledzy. Raport opisujący przypadki zatrudniania rodzin i znajomych w całym kraju Sojusz przekazał wczoraj klubowi PO.
- Raport pokazuje przykłady zatrudniania rodzin i przyjaciół w spółkach państwowych i samorządowych w całym kraju. Chociażby przykład Grada jest przerażający. Dotyczy jego kolesiów z PO, znajomych i rodziny. A najgorsze jest to, że Grad miał pełne przyzwolenie premiera Donalda Tuska dla tego typu działań! - grzmiał wczoraj Dariusz Joński (33 l.).
Przykład Grada - byłego posła i ministra, obecnie prezesa dwóch spółek zajmujących się energią jądrową - faktycznie budzi spore wątpliwości. Według SLD wśród prezesów ważnych spółek znaleźć można kolegów i współpracowników byłego ministra. Większość z nich znalazło robotę w firmach w Tarnowie albo związanych z tą okolicą. Sam Grad przed laty był wojewodą tarnowskim, a potem był stamtąd posłem na Sejm.
Są to: Jerzy Marciniak, szef Azotów, Dariusz Lubera - prezes Tauronu, Krzysztof Jagiełło - prezes Zakładów Mechanicznych w Tarnowie, czy Adam Leszkiewicz - były zastępca ministra Grada, a obecnie wiceprezes zarządu Zakładów Azotowych w Kędzierzynie, które są kontrolowane przez tarnowskie Azoty. We wszystkich tych spółkach Skarb Państwa ma udziały. Są też dobrze płatne - taki Dariusz Lubera zarobił w 2011 r. 1,8 mln złotych, dzięki czemu był według "Rzeczpospolitej" trzecim najlepiej zarabiającym prezesem państwowej spółki.