Pieśń, bo wobec powagi utworu słowo "piosenka" byłoby tu nie na miejscu, z kampanii prezydenckiej Krzaklewskiego przypomniał Sojusz Lewicy Demokratycznej w swoim spocie wyborczym. Liderzy Sojuszu nie przewidzieli jednak, że obrażą filmem nie Krzaklewskiego, a... Matkę Boską.
- Określenie "Maryjan" to obraza świętej osoby, która w maju jest szczególnie czczona w Polsce - stwierdził lider podkarpackiej PO w TVN24, tuż po obejrzeniu spotu. Stwierdził przy tym, że z tego powodu zastanowi się, czy nie podać SLD do sądu.
Spot przypomina wypowiedzi Mariana Krzaklewskiego sprzed dziesięciu lat, m.in. tę, że konstytucja jest "gorsza niż bolszewicka nawałnica". Na koniec filmu widzimy wspólny "plakat" wyborczy Mariana Krzaklewskiego i Danuty Huebner, która jest "jedynką" Platformy w Warszawie, a na nim napis "Danucie Huebner gratulujemy kolegi z listy".
Zobacz spot SLD