Sojusz Lewicy Demokratycznej wraz z OPZZ zorganizował pochód pierwszomajowy pod siedzibą związku. - Dziś jest nas 15 tysięcy, za trzy miesiące - 50, a za trzy lata - miliony, miliony głosów w urnach wyborczych. Zaczniemy zmieniać Polskę, aby praca nie była przywilejem, aby leki ratujące życie nie były luksusem, a wzrost gospodarczy był w portfelach obywateli, a nie tylko na korytarzach Ministerstwa Finansów! - wykrzykiwał Miller. Odniósł się też do odbywającego się w tym samym czasie kongresu Ruchu Palikota. - W Sali Kongresowej kapitaliści rozmawiają o korekcie kapitalizmu - drwił. Wywołany do tablicy przez szefa Sojuszu Janusz Palikot licytował się z nim na lewicowe hasła, przedstawiając program "Korekta kapitalizmu". Oprócz tego grzmiał o polityce pełnego zatrudnienia i obniżce ZUS. - Dziś już wiemy, że wolny rynek i wszyscy jego kapłani z arcybiskupem Tuskiem, biskupem polowym Pawlakiem i papieżem politycznego kapitalizmu Kaczyńskim nie dadzą rady dalej wmawiać nam, że wolny rynek stworzy miejsca pracy. Państwo musi być w tym aktywne! - przekonywał w Sali Kongresowej Palikot.
SLD i Ruch Palikota rozpoczęli wyścig na obietnice
2012-05-02
4:00
Z okazji 1 maja, czyli Święta Pracy, szefowie SLD i Ruchu Palikota, Leszek Miller (66 l.) i Janusz Palikot (48 l.), prześcigali się w wyborczych obietnicach, wkupując się w łaski ludzi pracy. Było więc o ambitnym planie rewizji kapitalizmu, 50-procentowym podatku dla najbogatszych, likwidacji OFE, sprzeciwie wobec umów śmieciowych, bezrobociu, a także podniesieniu wieku emerytalnego.