Sejmowa Hawełka tętni życiem i ma obroty, jakich pozazdrościć jej może niejedna restauracja. Upodobali ją sobie politycy wszystkich partii, w tym SLD. Być może zasmakowali w serwowanych tam roladkach z soli z warzywami i sosem szpinakowym albo w ziemniakach zapiekanych po lyońsku z serem i cebulką?
>>> Tak żyje kawiorowa lewica
Coś musi ich ciągnąć do Hawełki, bo zostawiają w niej całkiem spore rachunki. Jak wynika z dokumentów złożonych w Państwowej Komisji Wyborczej, tylko w lutym zapłacili faktury za 34,7 tys. zł. Smakowało im, bo już w kwietniu wrócili i zapłacili 8,3 tys. zł. Oprócz Hawełki SLD-owcom smakuje też w Trojce w Pałacu Kultury, gdzie w lutym i marcu wydali na jedzenie i picie 73 tys. zł. Politycy jeździli też po Polsce i jedli w różnych miejscach, jak Magda Gessler.
W sumie na obiadki SLD wydał w 2012 r. nawet 200 tys. zł! Jak wyjaśnia nam partyjny skarbnik Kazimierz Karolczak, jadło i picie kupowano przy okazji konferencji i sympozjów. - Poczęstunek w postaci napojów lub obiadu dla uczestników konferencji organizowanych przez SLD, przyjeżdżających nierzadko z odległych województw, nie tylko nie jest, w naszej ocenie, zachowaniem niewłaściwym, ale jest wręcz normalnym, wynikającym z powszechnie stosowanych i respektowanych w naszym kraju zasad gościnności - tłumaczy Karolczak.
Tyle zjedli w 2012 roku:
14,6 tys. zł w Hawełce (15. 02)
20,1 tys. zł w Hawełce (24. 02)
30 tys. zł w Trojce w PKiN (luty)
43 tys. zł w Trojce w PKiN (marzec)
8,3 tys. zł w Hawełce (kwiecień)
1230 zł w pubie Sauna Marszałka (sierpień)
3,2 tys. zł w Hawełce (lipiec)
70 tys. zł w Hana Spa w Karwi (konferencja w sierpniu)
760 zł sklep wędliniarski w Wąchocku
Inne wydatki SLD w 2012 roku:
100 tys. zł faktury dla Fundacji Zielony Instytut (w jej radzie programowej zasiadają członkowie Ruchu Palikota Anna Grodzka i Robert Biedroń)
4 tys. zł faktura dla firmy strojącej fortepiany