Śledczy nie mają dowodów na Karnowskiego

2009-04-02 18:20

Głośna afera z udziałem prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego może nigdy nie doczekać się wyjaśnienia. Okazuje się, że prokuratorzy nie dysponują oryginalnym dyktafonem, na którym nagrana została korupcyjna propozycja.

Chodzi o rozmowę, jaką Jacek Karnowski miał przeprowadzić z biznesmenem Sławomirem Julke. Reporterzy RMF FM M dotarli do pisma prokuratora prowadzącego sprawę, z którego wynika, że Julke... zniszczył dyktafon.

Zdaniem śledczych, brak oryginału nagrania może oznaczać, że oprócz zeznań oskarżającego prezydenta biznesmena, prokuratura nie ma żadnych dowodów potwierdzających winę Karnowskiego.

Jeżeli takich dowodów nie będzie do rozprawy, sąd może zakwestionować przedłożone materiały i argumenty oskarżycieli szybko upadną.

Przypomnijmy, sprawa Jacka Karnowskiego zatrzęsła fundamentami Platformy Obywatelskiej na Pomorzu. Prezydentowi Sopotu prokuratura postawiła łącznie osiem zarzutów, w tym siedem korupcyjnych. Oprócz korupcji śledczy zarzucili Karnowskiemu również, że zażądał od trójmiejskiego biznesmena, Sławomira Julkego, łapówki w postaci dwóch mieszkań.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki