ŚLEDZTWO SMOLEŃSKIE - Gen. BŁASIKA NIE BYŁO W KOKPICIE TU-154M: Rosjanie oszukali cały świat!

2012-01-15 9:09

Pijany generał wszedł do kokpitu prezydenckiego samolotu i zmusił pilotów do podjęcia próby lądowania w gęstej mgle! Taką tezę dotyczącą przyczyn katastrofy smoleńskiej, w której zginął prezydent Lech Kaczyński (†61 l.) i 95 innych osób, lansowała rosyjska komisja do spraw badania wypadków lotniczych (MAK). Teraz jednak okazuje się, że wyprodukowane przez Rosjan sensacje, które obiegły cały świat, to stek bzdur! Jak twierdzi "Rzeczpospolita", generała Andrzeja Błasika (†48 l.) nie było w kabinie pilotów w ostatnich minutach lotu!

"Rzeczpospolita" powołuje się na wyniki ekspertyz fonograficznych przeprowadzonych w Instytucie Sehna w Krakowie. Według nich głos, który w stenogramach z katastrofy przypisywany jest generałowi Błasikowi, nie należy do byłego dowódcy wojsk lotniczych, ale do drugiego pilota, mjr. Roberta Grzywny (†36 l.). A co nawet ważniejsze, biegli przeprowadzający komputerowe analizy głosu wykluczyli, aby jakiekolwiek padające w kabinie pilotów słowa należały do zmarłego generała!

Może to oznaczać, że Błasika w ogóle tam nie było, a przedstawiona przez Rosjan teza, że naciskał on na pilotów, by ci lądowali we mgle, została stworzona tylko po to, by winą za katastrofę w oczach całego świata obarczyć Polaków! - Zgodnie z ekspertyzą psychologów obecność dowódcy wojsk lotniczych (gen. Błasika - red.) oznaczała presję na podjęcie decyzji o dalszym schodzeniu do lądowania i lądowaniu niezależnie od okoliczności. W krwi przełożonego pilotów znaleziono alkohol etylowy - mówiła w styczniu zeszłego roku o Błasiku przewodnicząca MAK Tatiana Anodina (73 l.).

Te rewelacje, wypowiedziane w trakcie prezentacji raportu o przyczynach katastrofy, w mgnieniu oka obiegły cały świat. A informacja o domniemanej odpowiedzialności pilotów i zastraszeniu ich przez generała, została podchwycona przez zagraniczne media. Teraz jednak okazuje się, że rosyjscy śledczy zmanipulowali fakty! Bowiem o obecności Błasika w towarzystwie pilotów miały świadczyć wypowiadane przez niego słowa, które zachowały się na taśmach z rejestratorów lotu. - Oczekuję nowej komisji w sprawie katastrofy. Wszystkie te najobrzydliwsze oskarżenia okazały się nieprawdą. Ja zdaję sobie sprawę z tego, że odpowiedź na to pytanie, co się stało w Smoleńsku, wymaga zmiany władzy - mówił wczoraj w Sejmie brat zmarłego prezydenta i szef PiS, Jarosław Kaczyński (63 l.).

Całość ustaleń biegłych, którzy zajmowali się analizą nagrań z tupolewa, mamy poznać w poniedziałek na specjalnej konferencji prasowej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają