Tygodnik - zapewniając, że nie powoduje nim "niezdrowa ciekawość" - przypomina, że Grodzką o penisa pytał już znany z liberalnych przekonań dziennikarz "Gazety Wyborczej" Piotr Pacewicz. "W grudniu 2009 roku usunięto ci penisa. Ulga?" - pytał w kwietniu 2010 r., ale Grodzka nie chciała mówić o szczegółach. "Od tamtej pory nikt nigdy nie otrzymał odpowiedzi na tak zadane pytanie" - zauważa tygodnik "wSieci".
Skąd to zainteresowanie organami płciowymi potencjalnej kandydatki na prezydenta? "Naszym dziennikarskim obowiązkiem jest postawienie pytania: czy opinia publiczna nie jest od kilku lat wprowadzana w błąd?" - napisał tygodnik, sugerując, że Grodzka płci nie zmieniała. Dowód? Zdaniem informatorów gazety po swoim domu posłanka chodzi w męskim stroju.
- To dziwne, że kobieta chodzi po domu w spodniach? - zastanawia się w rozmowie z nami Grodzka. I przekonuje, że jest w 100 proc. kobietą.
Zobacz: Anna Grodzka prowadzi PODWÓJNE ŻYCIE? Mieszka z heteroseksualną kobietą?!
- Przeszłam wszystko, co jest związane z korektą płci. Włożyłam bardzo dużo energii, żeby przekazać porcje wiedzy o tym, że istnieją osoby transpłciowe na świecie, które rodzą się z poczuciem innej płci. Ta wiedza jest dostępna w pismach naukowych, wystarczy, żeby sobie prawica i tygodnik "wSieci" trochę poczytali, a nie mówili na ten temat głupstwa, brednie i podłe insynuacje - powiedziała.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail