Śledztwo ws. SAMOBÓJSTWA BLIDY: Nowe fakty - funkcjonariuszka zmieniała ubranie, nie wiadomo które trafiło do badań?

2011-05-26 10:33

Pojawiają się nowe fakty dotyczące tego co działo się podczas akcji ABW w domy Barbary Blidy w kwietniu 2007 roku. Okazuje się, że agentka, która miała pilnować byłej posłanki najprawdopodobniej przebierała się w czasie akcji. Nie wiadomo też które ubranie przebadali eksperci.

W dokumentach prokuratury do których dotarła „Gazeta Wyborcza” znajduje się kilka dotąd nie znanych faktów dotyczących akcji z 25 kwietnia 2007 roku. Prokurator Radomił Bartodziejski z łódzkiej prokuratury okręgowej, opisał między innymi akcję dowożenia ubrania do domu Blidów.

Przeczytaj koniecznie: Tomasz Sygut: Sprawa Blidy - dziś wiemy tylko tyle, że wiemy niewiele

O dostarczenie kurtkę miała zostać poproszona funkcjonariuszka z delegatury ABW w Katowicach Anny W. Ona sama miała zeznać, że poinformowaną ją jedynie, że ubranie może być potrzebne Barbarze P. (funkcjonariuszce, która miała przebywać z Blidą w momencie gdy padły strzały). Nie wiadomo jednak czy kurtka została użyta, czy nie.

Nieścisłości można znaleźć też w opisie dowodów. Według prokuratury Barbra P. wydała swoje ubranie dopiero trzy godziny po akcji i było one zapakowane w foliowy worek. Laboratorium, które badało odzież zapisało jednak, że dostali służbową kurtkę funkcjonariuszki ABW „w papierowej torbie obszytej nicią”. To sugerowałoby, że dowody zostały przepakowane – nie wiadomo kiedy i przez kogo.

Warto dodać, że na przebadanej w laboratorium kryminalistycznym ubraniu nie było śladów ani prochu, ani krwi Barbary Blidy, choć Barbara P. zeznawała, że stała co najwyżej kilka metrów od zatrzymanej.

Prokuratura w Łodzi, która prowadziła dochodzenie w sprawie mataczenia i zaniedbań w zabezpieczaniu śladów po śmierci Barbary Blidy, niedawno umorzyła całe śledztwo.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają