Miejscem tego zażartego spotkania dwóch pretendentów do Pałacu Prezydenckiego miałby być Teatr Polski. Bo neutralny. Sugerowałbym cyrk - ale rzeczniczka kandydata PO Małgorzata Kidawa-Błońska rozkochana jest w sztuce. Niech więc będzie teatr. Bo taka debata na ubitej scenie to i tak cyrk.
Mnożąc trudności z miejscem debaty, ładniejsza - przyznajmy - część sztabu PO (bo gdzie Nowakowi do Muchy) chce przekonać przynajmniej własny elektorat, że Komorowski przed debatą z Kaczyńskim nie ucieka. Tylko ma kłopot z miejscem. TVP niedobra, bo PiS-owska. Więc nie neutralna. I proponuje teraz, by to w teatrze położył głowę pod topór, którym może być dla niego debata z szefem PiS. Czy mądre? Na pewno dramatyczne!