Pod nieobecność matki dziećmi opiekuje się ich dorosła siostra Dominika (20 l.). Ale ona na stałe mieszka w Ząbkach pod Warszawą. Nie może długo zostać w Słupsku...
Rodzeństwo boi się, że mamie mogło stać się coś złego. Pani Beata od grudnia jest bezrobotna. Wcześniej pracowała na poczcie.
- Mama powiedziała, że idzie do koleżanki, a później zadzwoniła, że zostanie u niej na noc. Na drugi dzień zadzwoniła do mnie młodsza siostra i powiedziała, że mama nie wróciła - mówi Dominika. Dziewczyna przyjechała do Słupska najszybciej, jak tylko mogła. - Nie mogę dopuścić do tego, żeby moje rodzeństwo trafiło do domów dziecka lub do obcych ludzi - twierdzi. - Nie pozwolę, żeby ktoś nas rozdzielił.
Patrz też: Słupsk: ODDAM DZIECKO - 24-letnia Monika, matka małego Oliwiera: Muszę oddać dziecko, bo jestem biedna
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/polska/musze-oddac-dziecko-bo-jestem-biedna-aa-eS6t-aUED-yLYL.html
Jeśli jednak mama nie wróci, utrzymać rodzinę razem będzie niezmiernie trudno.
- Mieszkanie jest zadłużone - opowiada Dominika. - A nam brakuje nawet środków do życia. Jak tak dalej pójdzie, stracimy wszystko.
Najmłodszy synek pani Beaty, Mikołaj, napisał do mamy wzruszający list. Chciał go wręczyć w Dniu Matki. "Moja kochana Mamusiu. Dziś serduszko mi mocno bije. To Twoje święto. Jesteś jak promyk słońca ciepły, jasny i bardzo potrzebny. Tak bardzo Cię kocham! Dziękuję Ci za wszystko" - pisze Mikołaj. Chłopiec tuż przed zaśnięciem powtarza sobie, że tym razem na pewno - gdy się obudzi, mama znów będzie w domu.