Długi czas oczekiwania na wizytę u lekarza i zabiegi w szpitalu, utrudniony dostęp do nowoczesnych leków i wysoka umieralność na raka - autorzy rankingu nie zostawili suchej nitki na polskim systemie zdrowotnym.
Nasza służba zdrowia jest jedną z najgorszych w Europie, a sytuacja się ciągle pogarsza. W porównaniu do rankingu sprzed trzech lat spadliśmy o jedno miejsce.
- Resort stara się przeanalizować, jak to się dzieje, że znaczący wzrost nakładów w ciągu ostatnich kilku lat nie przekłada się na znaczącą poprawę jakości - tłumaczy się minister zdrowia Bartosz Arłukowicz (41 l.) w wywiadzie dla RMF.
Arłukowicz "stara się analizować", a kolejki do specjalistów są coraz dłuższe. Według wykazu, jaki zamieścił na swoich stronach Narodowy Fundusz Zdrowia, niektóre szpitale są rekordzistami w długości zapisów.
Na endoprotezę stawu kolanowego w Instytucie Kardiologii i Reumatologii w Warszawie czeka się aż 1025 dni. - Pacjent może zwyczajnie nie dożyć swojej wizyty u lekarza - szczerze przyznaje dr Marek Stankiewicz, rzecznik instytutu.
Chorzy są oburzeni. - Stanowczo za długo się czeka na wizyty u specjalistów! W ten sposób odbiera nam się szansę na normalne życie - mówi Andrzej Kunka (57 l.), który trzy lata czekał na zabieg u reumatologa.
To jednak nie wszystko. W niektórych miejscach trzeba czekać w długich kolejkach nawet po... receptę. - Jestem oburzona! Nie można po prostu zadzwonić i poprosić o receptę. Ludzie stoją od godz. 6 nad ranem, żeby dostać się do lekarza po jeden kwitek - mówi pani Aniela Pytkowska (81 l.) stojąca w kolejce przed szpitalem MSW w Warszawie.