Kilka dni temu Donald Tusk poinformował o dymisji ministra transportu Sławomira Nowaka. Prokuratura postawiła mu zarzuty składania niezgodnych z prawdą oświadczeń majątkowych. Nowak miał zataić informację o posiadanym bardzo wartościowym zegarku. Utrzymywał, że warty kilkanaście tys. złotych zegarek dostał w prezencie od żony.
Zegarek, który były minister przyniósł do prokuratury, po zbadaniu przez biegłego okazał się zwykłą podróbką.
- Potwierdzam, że jeden z zegarków renomowanej firmy, poddanych przez nas oszacowaniu przez biegłego, okazał się podróbką o wartości rynkowej około 600 zł - mówi dla Dziennika Katarzyna Całów-Jaszewska, zastępczyni rzecznika warszawskiej prokuratury okręgowej.
Po tej informacji reakcja polityków była natychmiastowa. Portale społecznościowe aż kipią od drwin.
- Nowak miał podróbki torebek Koko Szanel? - zapytał z kolei Marek Migalski.
- Sejmowe jaja, Sławomir Nowak chwalił się oryginałem - a prezent podrobiony :) Prawdziwy zegarmistrz światła purpurowy - pisze Patryk Jaki.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Nowak kłamie w sprawie zegarka! Oto dowód!
Jednak nie wszystkie posiadane przez Nowaka zegarki są małowartościowymi imitacjami oryginałów, podaje TVN24. W oświadczeniu majątkowym nie znalazł się również ten, którego wartość prokuratura oceniła aż na 17 tys. złotych. Były minister powinien go zgłosić jeszcze w 2012 roku.