Aż trudno w to uwierzyć, żeby młoda dziewczyna kochająca sport, pomagająca w hospicjum, sama targnęła się na swoje życie. Są jednak fakty, które mogą potwierdzić tą tezę jak np. porzucony telefon komórkowy, karta SIM, czy charakter rany zadanej nożem w klatkę piersiową. Jednak znajomi Agaty przekonują, że nie wierzą w samobójstwo koleżanki.
- Agata pomagała w hospicjum, znała wartość życia, nigdy by go sobie nie odebrała - przekonuje znajomy nastolatki w rozmowie z dziennikarzami Faktu. Dziewczyna była wolontariuszką w hospicjum. Widząc schorowanych, umierających ludzi musiała być twarda i odporna na stres - opowiada znajomy Agaty. Była lubianą osobą, miłą i kulturalna, ale jednocześnie twardą. W końcu uczyła się w klasie wojskowej. Jak przekonują znajomi, Agatę cechowała ponadprzeciętna inteligencja, czego dowodem są liczne nagrody zdobywane w konkursach i olimpiadach - czytamy w Fakcie. Jej marzeniem była Akademia Wychowania Fizycznego.
Zobacz: Gdańsk. 17-letnia Agata popełniła SAMOBÓJSTWO? Sama dźgnęła się nożem?
- Nigdy nie uwierzę w samobójstwo Agaty. Miała zbyt wiele celów i planów na przyszłość. Nigdy by z tego nie zrezygnowała - opowiada kolega.
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail