Jan Nowicki wspominał swojego zmarłego kolegę, Andrzeja Łapickiego. Legendarny aktor był jego przyjacielem. Co o nieżyjącym mistrzu powiedział 73-letni Nowicki?
- Odszedł ktoś bardzo inteligentny, bardzo elegancki, ale i na pograniczu delikatnego zgorzknienia. Otoczony ramieniem młodej kobiety odszedł we śnie i na pewno anioły poniosły Go do nieba...
Nawet w głosie Andrzeja, w Jego timbrze słychać było Jego cały stosunek do otaczającego świata jako bardzo wnikliwego obserwatora. Wspaniały przyjaciel, rozmówca, niezwykle przystojny, podobał się kobietom.
Zabrał się za reżyserię i za naukę młodych, był rektorem warszawskiej szkoły teatralnej, bo czuł, że ma wiele do przekazania. Pracowało nam się rozkosznie, rozumieliśmy się bez słów, samym wzrokiem, bo Andrzej nie bawił się w jakieś analizy, dyskusje bez końca. Aktor ma się tylko nauczyć tekstu, nic więcej! Dawno temu grałem Jego szofera w filmie STRACONA NOC w reżyserii Janusza Majewskiego. No i w spektaklu Teatru TV WESELE FIGARA w reżyserii samego Andrzeja... - powiedział Jan Nowicki.
ŚMIERĆ Andrzeja Łapickiego: Jan Nowicki WSPOMINA legendarnego aktora
2012-07-22
11:38
Jan Nowicki wspomina zmarłego Andrzeja Łapickiego, jako wspaniałego przyjaciela oraz inteligentnego i eleganckiego aktora. - Na pewno anioły poniosły Go do nieba - wyznał Nowicki.