Już w poniedziałek w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie ruszy śledztwo w sprawie samobójczej śmierci generała Petelickiego. Twórca jednostki specjalnej GROM prawdopodobnie odebrał sobie życie strzałem w głowę z bliskiem odległości. Przyczyny śmierci Petelickiego potwierdzi jednak dopiero sekcja zwłok.
Ciało Sławomira Petelickiego znalazła w garażu jego żona Agnieszka. 66-letni generał leżał w kałuzy krwi między ścianą garażu a swoim samochodem. Zgon nastąpił ok. godz. 16, ale żona Petelickiego zeszła do garażu dopiero dwie godziny później. Jak informuje "Fakt" policjanci z wydziału zabójstw i terroru kryminalnego stołecznej policji nie znaleźli na ciele Petelickiego żadnych śladów wskazujących na to, że został zaatakowany.
Lekarz sądowy wstępnie stwierdził, że generał zginął od jednego strzału w głowę z prywatnego pistoletu, na którego miał pozwolenie. W poniedziałek, 18.06.2012, sekcja zwłok w Zakładzie Medycyny Sądowej w Warszawie.
W garażu gdzie doszło do tragedii, tak jak i w całym apartamentowcu gdzie Petelicki mieszkał z rodziną, jest nowoczesny system monitoringu. Według informatora "Faktu" na nagraniu z kamery z podziemnego garażu nie widać jak Petelicki strzela sobie w głowę. Kamera nie obejmuje całego miejsca parkingowego, na którym stał samochód generała. Z filmu wynika ponoć, że Petelicki był sam w garażu.
ŚMIERĆ generała PETELICKIEGO. KAMERA MONITORINGU w garażu NIE NAGRAŁA jak generał STRZELA sobie w głowę
Nagła śmierć generała Sławomira Petelickiego wstrząsnęła całą Polską. Wszystko wskazuje na to, że twórca i dowódca jednostki specjalnej GROM, były szpieg PRL-owskiego wywiadu popełnił samobójstwo w swoim garażu luksusowego apartamentowca przy ul. Tagore'a na warszawskim Mokotowie. Ciało generała znalazła jego żona Agnieszka. Choć cały budynek jest objęty monitoringiem, to kamera w garażu nie zarejestrowała jak generał strzela sobie głowę.