Wczoraj odbyły się sekcje zwłok dziewczynek, trwają też przesłuchania uczestników harcerskiej wyprawy. - Badamy wątki nieumyślnego spowodowania śmierci, uszkodzenia ciała wielu osób i narażenia ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia - tłumaczy Jacek Korycki, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku.
Przypomnijmy: w miniony piątek po godzinie 22.00 nad lasem, w którym obozowało blisko 150 harcerzy z woj. łódzkiego, przeszła nawałnica. Drzewa spadały na przerażonych harcerzy, którzy szukali schronienia w młodniaku lub w pobliskim jeziorze. Olga nie zdążyła wybiec z namiotu. Zginęła w śpiworze, na samodzielnie wykonanej pryczy. Z kolei Joasię drzewo przygniotło, gdy próbowała dobiec do młodego lasu. W czasie dziesięciominutowego kataklizmu rannych zostało 37 osób.
Zobacz: Klęska w Suszku. Internauta nagrał przerażający film [WIDEO]
Przeczytaj też: Tragedia w Suszku. Harcerki odeszły na wieczną służbę
Polecamy: 14-latek wpadł do studni podczas festynu. Dramatyczny wypadek na Dolnym Śląsku