Ogromna tragedia, do której doszło w sierpniu na obozie harcerskim w Suszku, wstrząsnęła Polską. Podczas nawałnicy w Suszku zginęły dwie harcerki z Łodzi - 13-letnia Joanna oraz 14-letnia Olga. Sprawą zajęła się Prokuratura Okręgowa w Słupsku. - Badamy wątki nieumyślnego spowodowania śmierci, uszkodzenia ciała wielu osób i narażenia ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia - tłumaczył kilka tygodni temu rzecznik prokuratury. Teraz prokuratura zamierza przeprowadzić eksperyment w miejscu tragedii. Ma na on pomóc w ustaleniu, jak przebiegały drogi ewakuacyjne wyznaczone przez organizatorów obozu w Suszku. W czynności tej weźmie udział prokurator, który chce zapoznać się dokładnie z topografią terenu, usytuowaniem dróg ewakuacyjnych i możliwym przebiegiem ewakuacji - podaje Polsat News. Śledztwo w sprawie śmierci harcerek na obozie w Suszku trwa. Obecnie przesłuchiwani są świadkowie, w tym harcerze, którzy brali udział w obozie w Suszku, a także osoby odpowiedzialne za przekazywanie ostrzeżeń meteorologicznych.
Zobacz: Tragedia na Pomorzu. Huragan zabił harcerki,
Przeczytaj też: Śmierć Harcerek w Suszku - dlaczego zginęły Olga i Asia?,