Śledztwo w sprawie śmierci Magdaleny Żuk zostaje wydłużone do 31 października - taką informację przekazał kilka dni temu rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, Tomasz Czułowski. Ta wiadomość nie ucieszyła rodziny Magdaleny Żuk. Z oświadczenia, które wystosowali bliscy Polki, wynika, że to egipscy śledczy opóźniają śledztwo. "Jesteśmy zawiedzeni i zaniepokojeni faktem, że śledztwo stoi w miejscu z powodu postawy strony egipskiej (...) Arabska Republika Egiptu w ogóle nie współpracuje w tej sprawie z naszymi organami ścigania" - czytamy w oświadczeniu. Co mają na myśli bliscy Magdaleny Żuk? Otóż okazuje się, że egipscy śledczy do tej pory nie przekazali dokumentów, które są istotne w śledztwie. "Do dziś nie znamy wyników sekcji zwłok Magdy przeprowadzonych na terenie Egiptu, w tym wyników badań toksykologicznych, które dla wyjaśnienia tej sprawy pozostają kluczowe. Strona egipska mimo żywiołowych deklaracji pomocy i chęci wyjaśnienia sprawy nie przekazała żadnych nagrań audio-wizualnych z miejsc, w których rozegrał się dramat Magdy" - kontynuują bliscy Żuk.
Dlaczego śledczy z Egiptu nie wywiązują się ze swoich deklaracji? Rodzina zmarłej Magdaleny Żuk twierdzi, że jest to działanie celowe. "Jesteśmy przekonani, że jedynym celem służącym stronie egipskiej jest wykazanie, że Magda była chora psychicznie" - dodają bliscy Polki.
Zobacz: Nowe fakty ws. Magdaleny Żuk. Jest petycja do Andrzeja Dudy
Przeczytaj też: Siostra Magdaleny Żuk wspomina 27-latkę. Padły wzruszające słowa
Polecamy: Siostra Magdaleny Żuk odnosi się do zarzutów o PROSTYTUCJĘ