Śmierć na "Biegnij Warszawo". Świadkowie już zeznają

2013-10-08 15:10

Po tragedii, do której doszło na mecie niedzielnego biegu "Biegnij Warszawo", prokuratura wszczęła śledztwo. Pierwsi świadkowie mają zostać przesłuchani we wtorek. Śledczy wciąż apelują do wszystkich, którzy na własne oczy widzieli śmierć biegacza, aby składali zeznania.

Pierwsze przesłuchania świadków tragedii, która wydarzyła się na mecie niedzielnego biegu zaplanowano na wtorek. Na wniosek prokuratury przeprowadzi je policja. Nie wiadomo ile dokładnie osób zgłosiło się, aby złożyć zeznania. Na pewno jest ich kilka.

ZOBACZ: Śmierć na mecie "Biegnij Warszawo"

Mimo to, prokuratura wciąż apeluje do osób, które mogły widzieć lub nagrały sytuację, jaka wydarzyła się na mecie. Według reporterki TVN24, śledczy chcą ustalić, czy rzeczywiście podczas imprezy nie było koordynatora medycznego, a także sprawdzić co spowodowało problemy komunikacyjne na mecie.

Przypomnijmy, w niedzielę około godziny 12.50 mężczyzna przebiegł linię mety 10-kilometrowego biegu. Za linią mety jednak przewrócił się i stracił przytomność. Akcja reanimacyjna nie przyniosła skutku, mężczyzna zmarł w szpitalu.

ZOBACZ: Śledztwo w sprawie śmierci uczestnika "Biegnij Warszawo"

Według relacji świadków karetka pogotowia ratunkowego pojawiła się na miejscu po 40 minutach akcja reanimacyjnej prowadzonej przez ratowników obecnych na mecie. Miała się przeciskać między uczestnikami.

- Karetka była na miejscu, lekarz udzielał pomocy zawodnikowi - powiedział na antenie TVN 24 Sławomir Rykowski, rzecznik "Biegnij Warszawo".

Warto zaznaczyć, że w biegu wzięło udział 15 tysięcy osób, z których pięć trafiło do szpitala.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają