Wypadek wydarzył się wczoraj tuż przed godz. 7 rano. Krzysztof K. jechał z Olsztyna do pobliskiego Jonkowa. Silna mgła ograniczała widoczność. Kierowca zamiast zatrzymać się przed niestrzeżonym przejazdem kolejowym, przycisnął pedał gazu w swoim oplu
Wjechał wprost pod pociąg jadący do Elbląga. Siła uderzenia była tak wielka, że samochód zamienił się w kłębowisko blach.
Zobacz: Tragiczny wypadek 12-letniego Szymona. Spadł ze skoczni, jest w śpiączce
Krzysztof K. jeszcze żył, kiedy strażacy wyciągnęli go z samochodu. Był jednak potwornie poraniony. Medycy robili wszystko, żeby uratować mu życie. Bezskutecznie. Po kilkunastu minutach reanimacji musieli się poddać. Kierowca zmarł na ich rękach.
- Ustalamy przyczyny wypadku. Sekcja zwłok wykaże, czy kierowca był trzeźwy - mówi sierż. sztab. Krzysztof Wasyńczuk, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie.