Dróżnik Adam H., który miał dyżur w dniu tragedii na przejeździe kolejowym, usłyszał zarzuty spowodowania zagrożenia w ruchu lądowym, spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i poświadczenia nieprawdy w dokumentacji (w dokumentach udało mu się wpisać, że opuścił szlabany).
Jak podało "Polskie Radio", prokuratorzy ustalili, że dróżnik nie zamknął na czas szlabanów. Dowodem jest zapis z zegara i tachografu ciężarówki, która wjechała na przejazd tuż przed samochodem osobowym, w który uderzył pociąg.
Z zapisu wynika, że ciężarówka wjechała na tory minutę z sekundami przed nadjeżdżającym składem. W tamtym momencie rogatki powinny być już zamknięte. Dróżnik odmówił składania wyjaśnień w prokuraturze. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Przypomnij sobie tę tragedię: Śmierć na przejeździe kolejowym. Dlaczego dróżnik nie zamknął zapór?