Śmierć Napoleona

2008-01-14 0:02

Zwano go Napoleonem, z racji wiedzy, strategicznego geniuszu i wzrostu. W sobotę Leszek Jezierski w wieku 78 lat zmarł. Na jego "Św. Helenie" dopadł go atak serca.

Z wszystkich przyjemności życia Jezierski najbardziej lubił siedzieć w swoim letniskowym domku w Sokolnikach pod Łodzią i rozmawiać o piłce nożnej. Znał się na niej jak mało kto. W roku 1953 przeniósł się z Lublina do ŁKS i pokochał go na zawsze. Na początek niewielki wzrostem skrzydłowy zdobył z tym klubem mistrzostwo Polski. A potem, kiedy został jednym z najlepszych trenerów w kraju (trzy tytuły Trenera Roku), stale do niego wracał. Wprowadził do I ligi Widzew (1975), ale za chwilę był w ŁKS. Zdobył mistrzostwo z Ruchem Chorzów (1979) i znów wrócił na al. Unii, wicemistrzostwo z Pogonią (1987) i jeszcze raz ratował ŁKS z opresji. Było tych ratowniczych interwencji przeszło pół tuzina, bo Leszek w łódzkim klubie czuł się u siebie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki