Tragiczne wydarzenia rozegrały się w Rzeszowie w miniony piątek. Do szpitala trafił półroczny chłopiec. Był nieprzytomny i miał liczne obrażenia na ciele. Lekarze próbowali ratować malca, jednak bezskutecznie. 6-miesięczny Maksymilian zmarł. W sobotę zatrzymano rodziców - 26-letniego ojca i 23-letnią matkę oraz ich znajomego. Po przesłuchaniu rodzice zmarłego chłopca zostali zwolnieni. Dziś zarzuty postawiono ich znajomemu. – Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa 6-miesięcznego Maksymiliana i znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad 2,5-letnią Leną – mówi w rozmowie z Onetem Ewa Romankiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie. Mężczyzna nie przyznał się do zabójstwa półrocznego chłopca. Przyznał się jedynie do znęcania się nad dziewczynką i do tego, że mógł przyczynić się do śmierci Maksymiliana.
Podczas przesłuchania Grzegorz B., który w przeszłości był pracodawcą ojca chłopca, wyznał, że z niewiadomych dla siebie przyczyn nienawidzi 2,5-letniej Lenki, a zadawanie jej bólu oraz fakt, że dziewczynka się go boi - sprawiało mu przyjemność. Mężczyzna wyjawił, że podduszał i szarpał dziewczynkę.
Prokuratura zleciła już przeprowadzenie sekcji zwłok półrocznego chłopca. Jej wyniki pozwolą ustalić, co było bezpośrednią przyczyną śmierci Maksymiliana.
Zobacz: Śmierć 6-miesięcznego dziecka w Rzeszowie. Rodzice zwolnieni po przesłuchaniu [NOWE FAKTY]