W niedziele sąd zadecydował o tymczasowym areszcie dla trzech podejrzanych w sprawie śmierci rowerzysty w Pabianicach - podaje TVN24.
Jeszcze w sobotę zakończyły się przesłuchania, po których prokuratura przekazała do sądu wniosek o areszt tymczasowy. Sąd przychylił się do prośby. Trzej mężczyźni trafili do aresztu na trzy miesiące.
24 i 27-latek zgłosili się na policję w sobotę. Młodszy z nich usłyszał zarzut zabójstwa za co grozi mu kara dożywocia. Starszy z kolei skazany zostanie za usiłowanie pobicia o charakterze chuligańskim, które to przestępstwo zagrożone jest karą do trzech lat pozbawienia wolności. Podobny zarzut usłyszał 19-letni kierowca, który jako pierwszy zgłosił się na policję.
Według prokuratury, działanie 24-latka było celowe. Widział on nadjeżdżający autobus i wiedział, że popychając rowerzystę, może go zabić - informuje TVN24.
Jak zbadała policja, sprawcy oraz ofiara nie znali się wcześniej. Wyklucza to jednocześnie hipotezy o porachunkach, czy zemście.
Zobacz: Śmierć rowerzysty w Pabianicach. Sprawcy usłyszeli zarzut zabójstwa
Do tragedii doszło na ulicy Nawrockiego w Pabianicach. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi, Krzysztof Kopania, powiedział, że z dotychczasowych ustaleń wynika, iż 31-letni rowerzysta był goniony przez mężczyzn jadących renault - wyjaśnia TVN24. Mężczyźni jadący w samochodzie mieli również grozić rowerzyście. W pewnym momencie wyprzedzili go i stanęli w oczekiwaniu na ofiarę. - Gdy 31-latek znajdował się na ich wysokości, siedzący z tyłu pasażer auta wybiegł z samochodu i z dużą siłą uderzył go w głowę. W ataku brał też udział drugi pasażer. Rowerzysta wpadł na nadjeżdżający z naprzeciwka autobus, ponosząc śmierć na miejscu - powiedział Kopania dziennikarzom TVN24.
Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail