Ta śmierć wywołała falę poruszenia wśród mieszkańców w Starych Siołkowicach pod Opolem. Ksiądz Krzysztof miał odprawić mszę świętą o godzinie 17, jednak nie pojawił się ani na chwilę w kościele. Wierni bardzo się zaniepokoili, dlatego udali się na plebanię. Plebania była zamknięta, a w jednym z pokojów paliło się światło. Po wezwaniu pomocy strażacy wyważyli tylne drzwi, a w pokoju ich oczom ukazał martwy zakonnik.
Jak podaje Trybuna Opolska, zmarły to 53-letni ojciec Krzysztof, misjonarz oblat Maryi Niepokalanej z Lublińca, który od tygodnia zastępował przebywającego za granicą miejscowego proboszcza.
Zobacz też: Przez ciebie nie będę chodzić! Rabuś ukradł puszkę z pieniędzmi dla niepełnosprawnego Dominika z Jarocina