Prokuratura w Nowym Targu postawiła zarzut zabójstwa 21-letniemu Dawidowi M., mieszkańcowi Rabki Zdroju. To on, zdaniem śledczych, przed jedną z nowotarskich dyskotek ugodził nożem w głowę 20-latka, który zmarł w szpitalu. Dawid M., był również właścicielem narzędzia zbrodni.
Postawienie zarzutów poprzedziły wielogodzinne przesłuchania, które odbywały się w poniedziałek wieczorem, informuje "Gazeta Krakowska". Za zabójstwo 20-letniego Andrzeja, Dawidowi M. grozi od 8 lat do dożywotniego pozbawienia wolności.
- Ustaliliśmy, że to nie 17-latek, jak podawała wcześniej policja zadał cios nożem, ale właściciel noża, czyli 21-latek - mówi Zbigniew Gabryś, zastępca prokuratora rejonowego w Nowym Targu. Wiemy też, że zadał on trzy ciosy nożem 21-latkowi, w tym ten jeden śmiertelny w głowę - dodaje.
PRZECZYTAJ: Umarł 20-latek raniony nożem po imprezie andrzejkowej
Prokuratura wystąpiła do Sądu Rejonowego o areszt tymczasowy dla Dawida M. Zarzuty usłyszało również sześć pozostałych osób, zatrzymanych w związku z tą tragedią. Wszyscy są w wieku 17-21 lat. Odpowiedzą za udział w bójce ze skutkiem śmiertelnym (grozi za to do ośmiu lat więzienia), ale nie trafią do aresztu. Jak informuje portal gazeta.pl, zastosowano wobec nich dozór policyjny, poręczenie majątkowe i zakaz opuszczania kraju.