Jak ujawnił w wywiadzie dla "Rossijskiej Gaziety" szef Federalnej Agencji Archiwalnej Andriej Artizow, w rosyjskich archiwach natrafiono na nowe dokumenty dotyczące mordu NKWD na polskich oficerach w 1940 roku. Artizow nie powiedział, jakie to są dokumenty. Stwierdził jedynie, że jest ich niewiele i że przechodzą procedurę odtajniania. Jego zdaniem, nie zmieniają one istoty tego, co wiadomo o zbrodni katyńskiej, jednak pomagają doprecyzować liczby i listy zamordowanych.
Media spekulują, że może to być białoruska lista katyńska, zawierająca nazwiska prawie 4 tysięcy Polaków z terenów zachodniej Białorusi, zamordowanych przez NKWD w 1940 roku.
Zdaniem ekspertów, na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej Moskwa przygotuje jakiś gest. - Putin nie pojedzie do Katynia z pustymi rękami. Może będzie to lista białoruska, może jakiś inny dokument dostarczający nowych informacji o tej zbrodni - mówi "Rzeczpospolitej" politolog Aleksiej Makarkin.
CODZIENNIE O GODZ. 10 NA SE.PL KALENDARIUM - CO STAŁO SIĘ PRZED KATASTROFĄ W SMOLEŃSKU