ABW twierdzi, że doprowadziła do zablokowania tych zdjęć w Rosji i na Ukrainie - jednak na co najmniej na jednym rosyjskim portalu wciąż można je jeszcze oglądać. Ograniczenia prawne nie pozwalają z kolei na zablokowanie zdjęć umieszczonych za pośrednictwem stron niemieckich i amerykańskich.
Kontrwywiad miał zabezpieczyć fotografie i powiadomić Wojskową Prokuraturę Okręgową. 1 października do szefa Rosyjskiej Służby Bezpieczeństwa FSB skierowano pismo o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji. Także polskie MSZ podjęło działania mające doprowadzić do wyjasnienia tej sytuacji.
Minister Radosław Sikorski zwrócił się za pośrednictwem Twittera do dziennikarzy, aby nie publikowali drastycznych zdjęć ofiar katastrofy smoleńskiej. Na podstawie sposobu fotografowania oraz planów zdjęciowych mozna wywnioskować, że zdjęcia wykonano w trakcie akcji ratowniczej, w prosektorium i podczas wkładania ciał do trumien. Warto podkreslić, że w sytuacjach tych, nie zezwalano na obecność dziennikarzy.
We wtorek polskie media ujawniły, że na rosyjskich stronach internetowych znajdują się drastyczne zdjęcia ofiar katastrofy smoleńskiej. Wśród nich są również zdjęcia ciała prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Ujawnienie zdjęć wywołało burzę w internecie i głębokie poruszenie w Polsce.