Wydawać by się mogło, że gdzie jak gdzie, ale na komisariacie policji porządek musi być i basta. Wszak na co dzień funkcjonariusze strzegą prawa i muszą godnie reprezentować państwo. Jak się okazuje - nic bardziej mylnego. A przynajmniej nie na komisariacie policji Wrocław-Fabryczna, gdzie warunki pracy i przygotowania do służby są, delikatnie rzecz ujmując, fatalne. Odpadające płytki, popękana podłoga, brudny i żółty sedes czy wyłączone i przykryte folią pisuary, tworzą ponury obraz warunków absolutnie nienadających się na miejsce miejsce pracy. Bulwersującą sprawę nagłośnił w mediach społecznościowych Patryk Tomaszewski.
- Wszędzie pełno śmieci, brudu i pajęczyn. Szafki w których policjanci trzymają swoje rzeczy są pordzewiałe, a wydobywająca się z nich woń przechodzi na ubrania. Ponoć nawet sprzątaczki mimo próśb nie chcą tam zaglądać. Przełożeni nie widzą problemu i nie reagują. Ale to nie koniec... Policjanci nie mogą tu umyć rąk po pracy czy nawet skorzystać z toalety, nie wspominając już o odświeżeniu pod prysznicem. Korytarze są zawalone starymi meblami i śmieciami - opisał.
Co na to przedstawiciele wrocławskiego komisariatu?
- Przede wszystkim zdjęcia te pokazują duże zaniedbania w kwestii utrzymania czystości w tych pomieszczeniach, które nie powinny mieć miejsca. Dlatego Komendant Miejski Policji we Wrocławiu polecił niezwłocznie wyjaśnienie tej sytuacji i ustalenie osób odpowiedzialnych za doprowadzenie do takiego stanu. Podczas lustracji tych pomieszczeń sprawdzony zostanie też dokładny ich stan techniczny. Ustalenia uwzględnione zostaną w dalszych niezwłocznych działaniach w zakresie poprawy zaistniałej sytuacji - powiedział "Super Expressowi" Paweł Petrykowski, rzecznik wrocławskiej policji.
Zobacz: Seksskandal w Komendzie Stołecznej Policji. Jest śledztwo