Jak wynika z najnowszego sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej", ofensywa medialna Donalda Tuska przyniosła rezultaty. Platformę popiera 46 proc. ankietowanych - to skok o trzy punkty procentowe. Jednocześnie zmalała liczba sympatyków PiS: z 31 proc. na początku marca do 29 proc. W efekcie dystans między obiema partiami wzrósł do 17 punktów i jest to największa różnica od trzech miesięcy.
SLD niezmiennie notuje 15 proc. poparcia, a PSL - 5 proc. Po 1 proc. w sondażu GfK Polonia uzyskały PJN, Samoobrona i LPR.
Patrz też: Ceny paliwa rosną jak oszalałe. Premierze! Obniż akcyzę na paliwa!
Na czym polega sukces Donalda Tuska? Spotykając się z artystami czy namawiając Rostowskiego do debaty z Balcerowiczem premier udowodnił, że PO nie ma nic do ukrycia, jest gotowa odpowiedzieć na każde pytanie, nikogo się nie boi i niczego nie wstydzi - mówi "Rzeczpospolitej" Eryk Mistewicz, specjalista od marketingu politycznego.
Nie wszyscy podzielają tę opinię. Zdaniem politologa dr Jacka Kloczkowskiego, lepsze notowania PO to po prostu efekt odreagowania poprzedniego spadku. - Pogorszenie sondaży było efektem wysypu w krótkim czasie niekorzystnych dla PO wydarzeń: bałaganu na kolei, awantury o OFE czy raportu MAK. Ludzie jednak już o tym zapomnieli, dlatego poparcie wraca do poprzedniego poziomu - ocenia w "Rzeczpospolitej" specjalista z krakowskiego Ośrodka Myśli Politycznej.
Według Kloczkowskiego, partia Jarosława Kaczyńskiego nie jest w stanie poprawić swoich notowań, bo dla wielu ludzi groźba powrotu PiS do władzy jest wciąż skutecznym straszakiem.