Wady genetycznej Emilki lekarze nie potrafią nawet nazwać. Od urodzenia wolniej się rozwija, słabo chodzi i nie mówi. Dziewczynka potrzebuje ciągłej opieki. - Marzę, aby zabrać córkę do delfinarium w Turcji. Podobno terapia z delfinami czyni cuda i Emilka może zacząć mówić - tłumaczy mama 5-latki, Anna (44 l.). Niestety, rodziny nie stać na kosztowną rehabilitację.
Aby sfinansować taki wyjazd, mama Emilki z jej zdrową siostrą bliźniaczką Pauliną (5 l.) zbierają nakrętki od butelek po napojach. - Za kilogram nakrętek w skupie surowców wtórnych dostajemy 80 gr - cieszy się pani Anna. Do zbiórki przyłączyły się białostockie szkoły i przedszkola - nazbierało się ich aż 15 ton, ale to wciąż za mało.