Solidarność: REFERENDUM ALBO PROTESTY. Nawet W CZASIE EURO

2012-03-13 16:11

NSZZ Solidarność stawia rząd pod ścianą i ostro domaga się referendum w sprawie reformy emerytalnej. Jeżeli do niego nie dojdzie Polska może zostać sparaliżowana podczas Euro 2012. Piotr Duda, Szef NSZZ "Solidarność" zapowiedział, że związki zawodowe przygotują protesty.  

Piotr Duda wyznał Informacyjnej Agencji Radiowej, że protest jest przesądzony. 22 marca w Warszawie odbędzie się pierwsza akcja informacyjna a cztery dni później pikieta pod Kancelarią Premiera i Sejmem.

- Nasze protesty uderzą w rząd, a nie w społeczeństwo. Nie będziemy utrudniać Polakom życia, wręcz odwrotnie - Polacy przyjdą do nas - uważa Piotr Duda.

W poniedziałek Duda uzależniał podjęcie akcji protestacyjnej od wyników spotkania z premierem Donaldem Tuskiem. Premier jednak nie zareagował. - Widać ma ważniejsze rzeczy na głowie - skomentował szef "Solidarności".

Teraz Piotr Duda zapewnia, iż spotkanie podczas posiedzenia Komisji Trójstronnej będzie tylko formalnością. Związkowcy mieli nadzieję, że premier zareaguje już po zapowiedziach pikiet.

Przewodniczący "Solidarności" wierzy, że w dniach 28-30 marca wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie reformy emerytalnej zostanie przyjęty.

Duda nie chciał ujawnić szczegółów akcji, ponieważ "druga strona nie śpi". Powiedział, że uważa koncepcję za bardzo dobrą. - Tą koncepcją chcę się podzielić z koleżankami i kolegami z OPZZ i Forum Związków Zawodowych. Szukaliśmy długo takiej koncepcji, która faktycznie uderzy tylko w rządzących, a nie w społeczeństwo.

Związek zebrał ok. 1,5 mln podpisów pod wnioskiem o referendum ws. podniesienia wieku emerytalnego, a podpisy zbiera jeszcze SLD i OPZZ. Według Dudy inicjatywę może poprzeć ponad 2 mln Polaków.

Swoje zdanie wyraził również Prof. Leszek Balcerowicz. Polityk sądzi, że propozycje rządu w sprawie zmian w systemie emerytalnym są zbyt łagodne. W wywiadzie dla RMF FM nie zostawił też suchej nitki na związkowcach, których zapowiedzi protestów przeciw reformie nazwał "warcholstwem".

– To są ci związkowcy, którzy wywalczyli prawie kilofami przywileje dla górników i ja myślę, że przyzwoitość by wymagała, żeby oni nie byli tacy aktywni - powiedział.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki