Restauracja Dyspensa w centrum Warszawy to jedna z najbardziej ekskluzywnych knajp w całej stolicy. Biznesmenów i polityków kusi oryginalne menu. Trzeba za to jednak słono zapłacić. Przykłady? Tatar na zimno to wydatek 44 zł, a "zwykły" kotlet schabowy z kapustą i grzybami kosztuje 64 zł. Ale dla Kulczyka i Solorza, którzy tam się spotkali na obiedzie, to przecież żadne pieniądze... Według miesięcznika "Forbes" majątek Kulczyka wyceniany jest na 15,1 mld zł, a Zygmunta Solorza-Żaka - na 11,9 mld zł.
O czym panowie rozmawiali? Z całą pewnością o interesach. Obaj bardzo dbają o to, by informacje na temat ich biznesowych przedsięwzięć nie przedostały się do mediów. Jak na najbogatszych Polaków przystało, obaj przyjechali do Dyspensy luksusowymi autami oraz w towarzystwie ochroniarzy. Kulczyk przyjechał audi A8 D4 W12 wartym ok. 350 tys. złotych, a Solorz - mercedesem V8 za ok. 400 tys. zł.
Zobacz: Afera taśmowa. Jan Kulczyk naciskał na NIK?
Czytaj: CÓRKI polskich MILIONERÓW: Starak, Lesz, Kulczyk. Kim są? Co robią? [GALERIA]