- Sąd, który tak szybko skazał Adama Słomkę, nie mógł przez 22 lata rozliczyć autorów stanu wojennego. To obciąża konto sądu - uważa Zbigniew Romaszewski (72 l.), członek Trybunału Stanu.
Wczoraj Słomka był jeszcze w celi przejściowej. - Jeżeli w najbliższych dniach do aresztu trafią inne osoby o statusie ukaranego, to będzie siedział w celi razem z nimi. Dostanie trzy posiłki dziennie i codziennie przysługiwać mu będzie godzinny spacer. Zapewnimy mu również kontakt z lekarzem, wychowawcą i psychologiem. Może mieć telewizor w celi, jeśli ktoś z rodziny w ciągu 14 dni mu go przywiezie, a także dostęp do prasy i książek. Pana Słomkę potraktujemy tak jak innych więźniów. Nie będzie miał żadnych specjalnych przywilejów - mówi nam Luiza Sałapa, rzecznik prasowy SW.
Były opozycjonista trafił za kraty, bo 12 stycznia utrudniał ogłoszenie wyroku w sprawie stanu wojennego. Sąd uznał wtedy, że gen. Czesław Kiszczak popełnił zbrodnię komunistyczną i działał w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym, która w nielegalny sposób wprowadziła w Polsce stan wojenny. Został skazany na 2 lata, w zawieszeniu na 5 lat. Czyli może się cieszyć wolnością, a Słomka siedzi w celi. I pewnie żadną pociechą nie jest dla niego fakt, że na Rakowieckiej warunki ma o niebo lepsze niż za czasów Kiszczaka, kiedy jako 18-letni chłopak został tam posadzony w zatęchłej piwnicy, bez okularów i kontaktu ze światłem słonecznym.
To jadł w piątek Słomka:
Śniadanie:
Chleb - 200 g
Margaryna - 20 g
Kawa z mlekiem - 0,5 l, w tym 160 ml mleka
Pieczeń drobiowa - 120 g
Obiad:
Zupa ryżowa - 0,5 l,
Burgery rybne - 130 g
Ziemniaki - 480 g
Buraki gotowane - 190 g
Kolacja:
Chleb - 200 g
Margaryna - 20 g
Herbata - 0,5 l
Szynka tyrolska - 118 g
Ser topiony - 50 g
Keczup - 30 g