Gdy Sikorski debatował w Katowicach z Komorowskim, Polskę reprezentował w Kordobie ambasador przy UE Jan Tombiński. Warto zaznaczyć, że większość państw członkowskich wysłała do Hiszpanii ministrów, z wyjątkiem Grecji i Bułgarii, które reprezentowane były przez wiceministrów.
Decyzję Sikorskiego skrytykowali nie tylko politycy opozycji. - Byłoby rzeczą bardzo smutną, gdyby Polska w tej ważnej naradzie była reprezentowana tylko przez ambasadora - komentował w TVN24 jego kontrkandydat Bronisław Komorowski.
Z nieobecności w Kordobie Sikorski nie będzie się tłumaczył - szef sejmowej komisji spraw zagranicznych, Aleksander Halicki z PO, stwierdził, że nie ma podstaw do zwołania posiedzenia w tej sprawie.
Patrz też: Sikorski w Oksfordzie: Tuzin fazetów we frakach zniszczył moje meble (VIDEO!)
Być może jednak Sikorski będzie musiał coś powiedzieć. Dlaczego? Bo takie zachowanie nie podoba się połowie Polaków, wśród których mogą znajdować się potencjalni wyborcy szefa polskiej dyplomacji.
"Rzeczpospolita" postanowiła sprawdzić, co Polacy sądzą o prawyborczej kampanii PO. Jak pokazał sondaż GfK Polonia dla gazety, blisko połowa z nas uważa, że na czas prawyborczej walki Sikorski i Komorowski powinni wziąż urlop od swoich obowiązków. Prawie tyle samo twierdzi, że nie powinni zawieszać wykonywania swoich funkcji.
A co, gdy zostanie już wyłoniony kandydat PO na prezydenta? Tu Polacy nie są już tak podzieleni. Dwie tzecie ankietowanych uważa, że oficjalny kandydat powinien na czas kampanii zawiesić wykonywanie swoich obowiązków.