Nie da się już dłużej ukrywać, że premier przestał być ulubieńcem narodu. W kolejnych sondażach on i jego ministrowie wypadają coraz bardziej blado. Według sondażu Homo Homini dla "Super Expressu" już 43 proc. chce, by Polską rządził wreszcie rząd fachowców.
Według TNS OBOP aż 73 proc. respondentów źle ocenia rząd Tuska. Z kolei według sondażu Homo Homini dla "SE" aż 43 proc. chciałoby wymienić ministrów Tuska na fachowców. Co się dzieje? Prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego Wawrzyniec Konarski tłumaczy to zmęczeniem. - Premier opatrzył się już Polakom. Ludzie już wiedzą, że kiedy się coś dzieje, to premiera nie ma. Pojawia się dopiero po kilku dniach. Wyborcy doskonale przejrzeli Tuska. Z kolei on jest już chyba zmęczony ciągłymi atakami, oskarżeniami. Zmęczył się polityką, tak jak wyborcy zmęczyli się nim - mówi profesor.
Być może coś się zmieni po 10 października, kiedy to premier zamierza wygłosić w Sejmie przemówienie. Rzecznik rządu Paweł Graś (48 l.) nawet zdradził, o czym będzie mówić premier. - Na pewno pojawi się zestaw narzędzi, których rząd użyje bądź zamierza użyć w sytuacji, gdyby ten kryzys do Polski dochodził - powiedział rzecznik. Poczekamy, a może te narzędzia przekonają Polaków, by polubili znowu rząd Tuska?
Przemysław Wipler (34 l.), PiS:
- 5 lat temu premier złożył Polakom 95 obietnic. Polacy widzą, że są one niespełnione. Zamiast obniżenia podatków, mamy podwyżki. Miało być tanie państwo, jest biurokracja, zamiast obniżek cen jest drożyzna. Za co mamy kochać premiera?
Sławomir Kopyciński (37 l.), RP:
- Z roku na rok stać nas na coraz mniej. Rosną ceny energii, gazu, paliw. Jest coraz trudniej. Tak jest po pięciu latach rządu Platformy i premiera. Donald Tusk obiecywał nam cud, ale słowa nie dotrzymał. Do tego ostatnio PO kojarzy wciąż się z nowymi aferami. Miarka się przebrała.