Biedny ptak zaczepił się skrzydłem o żyłkę wędkarską nad stawem i wisiał tak kilka godzin w niedostępnym dla człowieka miejscu, nad lustrem wody. W końcu wycieńczonego ptaka zobaczył mieszkaniec Sokołowa. Na miejscu zjawili się strażacy i dzięki specjalnemu wysięgnikowi dotarli do sówki. Ptak ze złamanym skrzydłem trafił do weterynarza. - Akcja była trudna, bo chodziło o to, by nie zrobić krzywdy sowie, ale udało się - cieszy się asp. sztabowy Sławomir Tomaszewski ze straży pożarnej.
Sowa z Sokołowa uratowana
2009-11-10
7:35
Gdyby nie szybka pomoc strażaków z Sokołowa Podlaskiego (woj. mazowieckie) ta sówka padłaby z wycieńczenia.