- Mamy w firmie monitoring. Na nagraniu widać, jak mężczyzna oblewa benzyną tiry, a potem płonącą szmatą podpala jedną ciężarówkę za drugą - opisuje zdruzgotany pan Wojciech. - Dostawałem pogróżki. Zarzucano mi, że niby za tanio świadczę usługi transportowe, że zbyt wiele przetargów wygrywam. Zbagatelizowałem te groźby. Prowadziłem rodzinną firmę od 20 lat. Wydawało mi się, że nie mam wrogów. Jestem załamany. Straciłem wszystko. Chcę, by ten, kto mnie tak urządził, odpowiedział za podpalenie - dodaje.
Wojciech Wawrzyniak wyznaczył 5 tys. zł nagrody dla osoby, która wskaże podpalacza. Policja też nie próżnuje. - Stworzyliśmy specjalny zespół do wyjaśnienia tej sprawy. Trwa intensywne śledztwo - zapewnia Przemysław Kimon z Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.