Kobieta mieszkała na ostatnim piętrze jednej z kamienic przy ul. Kościuszki w Pabianicach. Swoje mieszkanie ogrzewała piecem węglowym. Późnym wieczorem, tuż po jej urodzinach, jeden z sąsiadów zobaczył, że zza jej drzwi wydobywa się dym. Na miejsce natychmiast wezwano strażaków. Gdy weszli do mieszkania Renaty K., ogień buchał tam w najlepsze.
Po kilkudziesięciu minutach płomienie udało się ugasić. Wtedy strażacy dostrzegli leżącą na łóżku poparzoną Renatę K. Kobieta trafiła na oddział intensywnej terapii pabianickiego szpitala. Niestety, nie udało się uratować jej życia. Miała poparzone drogi oddechowe i liczne obrażenia na ciele.
- Przyczyną pożaru była nieszczelność pieca węglowego - mówi Szymon Giza ze straży pożarnej w Pabianicach.