- Można mieć zastrzeżenia do warunków konstrukcyjno-budowlanych, czyli materiałów, z którego zostało wykonane pierwsze i drugie piętro. Były to materiały palne - powiedział kierownik sekcji kontrolno-rozpoznawczej PSP w Słupsku, młodszy kapitan Zenon Subocz. Dodał, że cały budynek powinien być wykonany z materiałów, które wytrzymują minimum godzinę zanim spłoną. Tymczasem - jak wynika z relacji świadków - jedna z kondygnacji stanęła w płomieniach w kilka minut.
Zdaniem Subocza, nie można mówić o niedopatrzeniu ze strony straży pożarnej, która nie skontrolowała budynku. Wyjaśnił, że jeśli ktoś nie zgłosi obiektu po przebudowie do kontroli, strażacy często nie wiedzą, że powinna być przeprowadzona. Straż może kontrolować wyrywkowo budynki, jednak - jak powiedział Subocz - w jednym powiecie jest kilka tysięcy obiektów, a strażaków z uprawnieniami do kontroli jeden lub dwóch. - Są kontrolowane pewne obiekty, jak ośrodki wczasowe, szpitale, żłobki natomiast straż nie jest w stanie dotrzeć do każdego obiektu - tłumaczył.