Po tym, jak prześwietliliśmy w "SE" zarobki szefów spółki odpowiedzialnej za przygotowania do mistrzostw Europy, jej prezes Marcin Herra (34 l.) postanowił się wytłumaczyć. Tak się w tym tłumaczeniu zagalopował, że nic nie wyjaśnił. Bronił się sloganami, że finanse PL2012 nie powinny być tajemnicą. Zapowiedział też z przejęciem, że będzie otwarcie mówił o kosztach związanych z funkcjonowaniem spółki.
Na zarzut "SE", iż jego pracownicy za swą pracę dostają grube pieniądze, nie robią nic poza wysyłaniem raportów z kolorowymi wykresami do UEFA, odpowiedział: - Raportowaniem zajmują się dwie osoby. Jest to bardzo ważny element tego, co robimy. Co parę tygodni przedstawicielom UEFA pokazujemy, czy to, co zadeklarowaliśmy, zostało wykonane - tłumaczył Herra. A dziennikarze jednego z tygodników uznali, że wiedzą już wszystko i nie ma o co dopytywać.